Początki bywają trudne, dlatego podzielę się uwagami dotyczącymi uprawy kaktusów, a dokładnie opuncji. Nie jako wielki hodowca, ale jako początkujący ogrodnik, dopiero co zafascynowany kaktusami rosnącymi i kwitnącymi na skalniaku w Ogrodzie Tygrzyka.
Coś nie co, o kaktusach zimotrwałych.
Kaktusy zimotrwałe to takie, które znoszą w pełni warunki klimatyczne naszej zimy, stąd nasze ciągotki do uprawiania egzotyki w Polsce. Niegroźne są dla nich długotrwałe mrozy, a jedynie nadmiar wilgoci, pochodzącej z rozpuszczającego się śniegu i deszczu. W przypadku roślin występujących na stanowiskach, gdzie może zdarzyć się mróz, nadmiar wody w komórkach miękiszowych liści prowadzi do tworzenia się kryształków lodu, które mogą zniszczyć pełne wody kaktusy, a tym samym naszych ulubieńców . Jednak kaktusy jakoś mrozy przeżywają, dzieję się to poprzez pozbycie się samoistne nadmiaru wody z miękiszowych liści, gdy nadchodzą w naszych ogrodach chłody. Jest to zasadnicza cecha kaktusów zimotrwałych, które nawet w wilgotnym podłożu potrafią się zmarszczyć poprzez zagęszczenie soków komórkowych, tym samym podnieść stężenie substancji mrozoodpornych.
Początkowa faza pozbywania się wody
Jakie wybrać stanowisko.
Tu akurat nie ma wielkiej filozofii – najcieplejsze, najsuchsze i osłonięte miejsce w ogrodzie. Dlaczego, chyba nie muszę tłumaczyć.
Podłoże na stanowisku z opuncjami.
Najpierw usuwamy warstwę gleby rodzimej, wysypujemy drenaż odprowadzający nadmiar wody, grubości od 15 do 30 cm. Wykorzystujemy do tego np. gruz, kamienie lub nawet średnie kawałki styropianu.Drenaż przykrywamy 4-8 cm warstwą grubego żwiru. Na tak przygotowane podłoże układamy większe kamienie. Kamienie to element dekoracyjny ale i regulujący temperaturę w bardzo bliskim otoczeniu roślin. Pochłaniają nadmiar ciepła podczas dnia i oddają go nocą. Szczególnie ważne zimą!
Sadzenie
Wierzchnia warstwa, w której posadzimy kaktusy to substrat wg proporcji: 1/3 ziemi kompostowej, 1/3 torfu ogrodniczego i 1/3 gruboziarnistego żwiru o średnicy 4-8 mm. Natomiast, na końcu obsypujemy opuncje cieniutką warstwą ziarnistego żwirku dla lepszego dopływu powietrza do korzeni i ochrony rośliny przed zastojem wody.
A tak wygląda, moje nowe stanowisko opuncji na tegoroczną zimę.
Jak widać, jest to stanowisko podniesione, nie wielkie o wymiarach 1,4 x 0,4 m, na stronie południowej i osłoniętej przez jałowiec od wiatrów z północy. Dodatkowo zastosowałem tu osłonę szklaną, boki założę gdy nastaną minusy. Światło jest mile widziane, jak również dopływ świeżego powietrza po okryciu.
Kilka kamieni o kolorach kontrastujących z zielenią liści, zostanie dołożone wiosną. Mam też nadzieję, że do moich pierwszych dwóch odmian dołączą kolejne, równie egzotyczne -szczególnie biorąc pod uwagę położenie geograficzne Ogrodu Tygrzyka.
A na koniec, o pielęgnacji.
Jest bolesna i łatwa. Bolesna, bo kaktusy niestety maja ciernie i kują. Łatwa o tyle, że wykonujemy tylko pielenie i nawożenie, które jest sporadyczne. Nawozimy kaktusy raz w roku, po rozpoczęciu wegetacji nawozami mineralnymi – ubogimi w azot, a bogatymi w potas i fosfor, co dodatnio wpłynie na obfitość kwitnienia. Przed nawożeniem rośliny powinny być podlane, gdyż nie należy stosować nawozów na wysuszoną glebę.
Jak wspominałem jestem początkującym „kaktusiarzem”, ale i tak mam nadzieje, że komuś ułatwię uprawę tych fascynujących roślin.
Zapraszam do naśladowania, pozdrawiam Tygrzyk.
Bardzo ją lubie i mam 2 kolory oraz dostałam z wymiany inną ale jaka będzie z kwiatami to się okaże, Dam znać jak zdobędę kolejne zimujące Cudnie osłonięta
Zostawiłem miejsce na dwie nowe odmiany- wiosna postaram się coś zdobyć.